czwartek, 2 lutego 2012

Legenda o Grocie Elżbiety

Dawno, bo prawie dziesięć wieków temu, żył w Płocku i panował książę Bolesław Krzywousty. Książę uwielbiał przyrodę, lubił spacerować brzegiem Wisły, gdy purpurowe promienie słońca odbijały się w rzece. Lubił spoglądać z Tumskiego Wzgórza, gdy słońce wstawało i wszystkie ptaki, rośliny budziły się do swego normalnego codziennego życia po gwiaździstej i księżycowej nocy.
Pewnego razu, gdy wracał ze swego codziennego spaceru ujrzał posłańca, który jechał gościńcem.
Zbliżył się więc do niego i zapytał:
- Co cię sprowadza w moje strony?
Jeździec zsiadł z konia i ukłonił się pięknie, gdyż wiedział, że ma przed sobą księcia władcę Polski.
- Najjaśniejszy panie przysyła mnie księżna Elżbieta, która pragnie wzbogacić twój skarbiec.
- Cóż to za dary?
Posłaniec wyjął ze swojej torby pergamin i zaczął czytać:
„Ja księżna Elżbieta pragnę
darować: cztery skrzynie
złota, sześć skrzyń srebra
skrzynie z diamentami, z
rubinami i z naszyjnikami
z pereł…”
Gdy skończył czytać książę zapytał:
- Kiedy księżna zechce nas odwiedzić?
- Jutro w południe przybędzie tu z całym orszakiem.
- A więc zapraszam cię do grodu, boś na pewno utrudzony podróżą.

Nazajutrz poddani przygotowali gród na przyjęcie księżnej. Znoszono mięsiwo oraz miód z całego grodu i przygotowano zamek na powitanie księżnej.
Gdy przybyła witały ją tłumy poddanych księcia. Była młoda , ładna, miała złote włosy, które spadały jej na ramiona. Oczy miała koloru morza, które zmieniały się w zależności od pogo
dy i od humoru. Była wysoka, ubrana w białą szatę przewiązaną złocistą wstęgą pasującą do koloru włosów.
Rycerze wprowadzili ją do Sali książęcej, gdzie siedział książę ubrany w odświętne szaty.
Księżna oddała pokłon władcy i opowiedziała mu o swoich kłopotach z Niemcami. Przyjechała prosić go o pomoc, gdyż nie ma tyle wojska, aby pokonać nieprzyjaciela. Niemcy grabią jej grody zabijają ludność i palą wsie.
Książę wysłuchał skarg i próśb księżnej Elżbiety. Zastanowił się i odrzekł:
- Wkrótce moje wojska mają zaprowadzić ład i porządek na ziemiach północnych.
Na następny dzień książę Bolesław i księżna Elżbieta wybrali się na spacer. Książę oprowadzał ją po Wzgórzu Tumskim. Kiedy spacerowali nad Wisłą księżnej Elżbiecie spodobała się bardzo wysoka skarpa. Największy zachwyt i ciekawość wzbudziły groty na skarpie. Jedną z nich nazwano „Grotą Elżbiety”, którą możemy obejrzeć i dziś. Pięknie wygląda z daleka, gdy patrzymy na nią z brzegu Wisły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz